Od czterech lat wydawnictwo Zakamarki wydaje jedną bożonarodzeniową opowieść. To najpiękniejsze adwentowe książki dla dzieci, jakie można zdobyć na polskim rynku. Nie dość, że piękne, to mądre, poruszające, elegancko wydane… ukochane po prostu. Nie wyobrażam sobie oczekiwania na Święta bez nich, postanowiłam więc spróbować zarazić tych, którzy jeszcze się z tą serią nie zetknęli.
Dlaczego adwentowe? Każda z nich ma 24 krótkie rozdziały, do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Wigilii.
Stanowią serię, bo dotyczą Świąt Bożego Narodzenia, są w takim samym formacie, mają pasujące do siebie, różnokolorowe płócienne grzbiety, pochodzą ze Szwecji i każda kosztuje tyle samo 🙂
Jeśli oczekujecie, że wskażę, która jest najlepsza, to nic z tego – każda ma swój niepowtarzalny urok i jest świetnie zilustrowana. Wybór należy do Was… ja przeczytałam dzieciom wszystkie, a niektóre kilka razy 😀
Wierzcie w Mikołaja!
tekst: Lotta Olsson, ilustracje: Benjamin Chaud, wydawnictwo: Zakamarki, 2013, objętość: 100 stron, dla dzieci w wieku: 5-9 lat, cena okładkowa: 49,90 zł
Najpiękniejsze adwentowe książki dla dzieci w naszym domu zaczęły się właśnie od niej!
Historia dzieje się w Sztokholmie, akcja rozpoczyna się 1 grudnia i prowadzi nas przez kolejne dwadzieścia cztery rozdziały, opisujące grudniowe dni, aż do Wigilii. Opowieść jest poważna, dotyczy każdego z nas, bo każdego z nas dotyczą Święta. Czytamy o tym, jak wyglądają pewne przygotowania do Bożego Narodzenia, kiedy przestaliśmy wierzyć w Mikołaja, jak zmienia się ten czas, kiedy brakuje w nim magii. Dzieją się naprawdę dziwne rzeczy, świąteczne przygotowania zupełnie nie są takie, jakie być powinny. Przy okazji możemy poznać, nieco odmienne od naszych, zwyczaje świąteczne rodem ze Szwecji.
To książka dla wszystkich, i małych i dużych, także dla chłopców, choć bohaterką jest mała Tina, dla tych co wierzą i dla wątpiących. Wciąga, naprawdę wciąga. Do tego ładnie zilustrowana przez Benjamina Chauda.
Święta dzieci z dachów
tekst: Mårten Sandén, ilustracje: Lina Bodén, wydawnictwo: Zakamarki, 2016, objętość: 100 stron, dla dzieci w wieku: 6+, cena okładkowa: 49,90 zł
To historia trójki dzieciaków, które uciekają z domu dziecka. Najstarsza z nich, dwunastoletnia dziewczynka o imieniu Mago, ma tatę w Afryce. Napisała do niego list, że będzie czekać na dworcu centralnym w Sztokholmie i żeby ją z tego miejsca odebrał. Naiwnie zaprosiła też dwójkę przyjaciół – bo jeśli będą chcieli, mogą zamieszkać z nimi.
Gdy w środku nocy trójka bohaterów włóczy się bez celu po dworcu spotykają żebraka. Najmłodszy z nich, chłopiec Issa, zauważa go i wprost nie może oderwać od niego oczu. Rozmawiają, a chłopiec pomaga zebrać dla niego trochę pieniędzy.
Zza filara scenę ich spotkania obserwuje Pirania – dziewczynka w zbyt dużym męskim kaszkiecie. Gdy staruszek odchodzi, ona proponuje uciekinierom nocleg. Zabiera ich do dziwnej opuszczonej wieży i wyjaśnia, że chłopiec jest potrzebny, by pomógł odszukać tożsamość starca. Włóczęga stracił pamięć i wygląda na to, że tylko ta trójka może pomóc. Czasu mają niewiele, muszą odkryć tajemnicę w 24 dni! Do pomocy mają panią Miriam, właścicielkę sklepu z antykami oraz pozostałe dzieci z dachów.
Książka jest bardzo wciągająca. Oprócz ciekawej fabuły, zawiera wszystkie elementy potrzebne do dobrej świątecznej mikstury ? Jest walka dobra ze złem, bezinteresowna pomoc, działanie we wspólnocie, pomaganie sobie wzajemne, przepiękny sklep z zabawkami i oczywiście Święty Mikołaj i happy end. Cała jest przesiąknięta atmosferą zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, mnóstwo tu śniegu i światełek, zadumy…
Hurra, są święta
tekst: Ulf Nilsson, ilustracje: Emma Adbage, wydawnictwo: Zakamarki, 2017, objętość: 100 stron, dla dzieci w wieku: 6+, cena okładkowa: 49,90 zł
Tegoroczna nowość w adwentowej serii Zakamarków jest zupełnie niesamowita, czasem zabawna, czasem refleksyjna i cały czas filozoficzna 🙂 Z niej dowiecie się na czym polega ogromna siła współdziałania!
Głównym bohaterem opowieści nie jest dziecko, tylko młody prosiak o imieniu Rufus. Macie okazję zobaczyć Święta z innej, zwierzęcej perspektywy.
Rufus nie ma zbyt dużo życiowego doświadczenia, ale stary knur poradził mu, żeby przed Świętami, gdy tylko zabierze go ciężarówka, uciekał, co sił w nogach. Gdy pewnego dnia zostaje zapakowany na transport wie co ma robić…
Bezdomna świnka błąka się po polach i nie wie, co ze sobą zrobić. Na szczęście, przypadkiem, poznaje bezpańską kotkę i razem postanawiają zamieszkać w opuszczonej chacie w środku lasu.
Nic więcej nie zdradzę! No może jeszcze tylko to, że lista lokatorów szybko się powiększy i czeka Was mnóstwo frajdy i zadumy podczas lektury!
Prezent dla Cebulki
tekst: Frida Nilsson, ilustracje: Maria Nilsson Thore, wydawnictwo: Zakamarki, 2014, objętość: 108 stron, dla dzieci w wieku: 7+, cena okładkowa: 49,90 zł
O tej książce wspominam na końcu, bo jest w tym momencie niedostępna i na pewno w tym roku sytuacja się nie zmieni. Jej nakład się wyczerpał, a na dodruk trzeba poczekać. Możecie jej szukać w bibliotekach, antykwariatach i wśród zbiorów swoich znajomych 🙂
Cebulka – tak nazywa go mama, to chłopiec, który ma swoje kłopoty. I o tych kłopotach jest ta świąteczna historia. W prezencie na święta Stig, bo tak naprawdę ma na imię, marzy o prawdziwym rowerze, takim jaki mają jego koledzy ze szkoły. Ale jeszcze bardziej marzy o tacie, którego nie ma. Pragmatyczni Szwedzi są bardzo uczciwi, także w książkach. W świecie Cebulki to mama kupuje prezent pod choinkę, nie Mikołaj. Rower jest za drogi, więc chłopiec musi wybrać inny prezent, ale to bardzo trudne, bo marzy tylko o rowerze… Drugie ważne marzenie do spełnienia w magiczny czas świąt, w którym wszystko jest możliwe, to poznać tatę, którego Cebulka nie ma i nie zna. Wie tylko, że pewnego razu w Sztokholmie mama poznała mężczyznę, który jest jego tatą.
Mamy marzenia, które nie mogą się spełnić, smutek, samotność i bezradność małego chłopca, jego zmagania z kolegami, którzy dokuczają mu w szkole.
Ale jest też prawdziwa przyjaźń, pomoc, wsparcie i dużo radości np. dzięki kurom dziwaka Karla. Bo choć nie mamy jednego, często mamy coś w zamian, co bywa wyjątkowe i prawdziwe.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy marzą tylko o nowej barbie, iphonie czy playstation. Może spojrzą na świat troszkę inaczej…
W tamtym roku czytałyśmy Cebulkę… W tym czeka na nas “Wierzcie w Mikołaja”.
Super 🙂 dajcie znać jak Wam się podobało 🙂
TAK, TAK, TAK to jest najpiękniejsza bożonarodzeniowa seria dla dzieci!!! Najnowszej części jeszcze nie mamy, kusicie….Jesteśmy w trakcie czytania “Wierzcie w Mikołaja” na zmianę z “Niezwykły Święty Mikołaj” 🙂 Pettson i Findus też są z nami!
😀 jak tu nie kusić! Nie mogę się powstrzymać! 🙂
My też czytałyśmy w zeszłym roku Cebulkę. Już wspólnie, na zmianę, bo córka ma już 11 lat. Jest dzieckiem wychowanym wraz z zakamarkowymi bohaterami. Dziś czekam na zamówione Dzieci z dachów. Nie mogę już doczekac sie wspólnego wzruszenia, przytulania , oczekiwania na kolejny wieczór – kolejny rozdział ?
Święta dzieci z dachów bardzo bardzo mnie wzruszyło w zesżłym roku… nie mogłam czytać na głos, musiałam przerwać 😀 Cudowna książka moim zdaniem.
Wypożyczyłam już z biblioteki “Prezent dla Cebulki” na ten rok – ciekawa jestem jak się przyjmie; w zeszłym był “Wierzcie w Mikołaja” i synowi bardzo się podobało 🙂
Obie są cudowne! Życzę Wam miłej lektury i dajcie znać jak Wasze wrażenia 😀
Polecam prześledzić odwołania biblijne w “Świętach dzieci z dachów”. Nadają nowy wymiar opowieści. Niektóre oczywiste, jak Miriam, ale ciekawe, czy wiecie, do kogo nawiązuje Issa?
zgaduję, że do Jezusa?
Tak:)
A możecie polecić coś w tym klimacie dla dziecka trzyletniego?
Oczywiście! Boże Narodzenie w Bullerbyn. Kochamy tę książkę! Idealna dla 3 latka 🙂
Dziękuję!