Trylogia oparta na wspomnieniach z dzieciństwa – Ulf Stark

Czy może być coś lepszego do czytania dla dzieci, niż trylogia oparta na wspomnieniach z dzieciństwa wybitnego autora książek dla najmłodszych, Ulfa Starka? Chyba nie! Na polskim rynku, dzięki ukochanym Zakamarkom,  od jakiegoś czasu funkcjonują dwa pierwsze tomy, a już niebawem premiera trzeciej, ostatniej części przygód młodego Ulfa.

Dokładnie tak samo jak Ulf Stark, gdy był dzieckiem, główny bohater powieści, imiennik autora nawiasem pisząc, mieszka w dzielnicy Stureby na przedmieściach Sztokholmu,  chodzi do szkoły, ma kumpli, przygody i dziecięce, poważne zmartwienia. Nie raz musi podejmować trudne życiowe decyzje lub rozrabia na całego. Po mistrzowsku przeplatają się tu wątki humorystyczne z poruszającymi, nieraz wywołując u czytelnika wzruszenie czy zadumę.

Choć książki są rekomendowane od szóstego roku, mój syn sięgnął po nie dopiero teraz, mając prawie jedenaście lat. Zapewniam, że nie jest na tą lekturę za późno. Wciągnął z wielkim zainteresowaniem na raz! Ja czytałam równocześnie i mieliśmy mnóstwo tematów do przegadania…. co to są interesy, po co się podgląda gołe baby, czy przebieganie przed autami to dobry pomysł na zabawę z kolegami, czy podbieranie płyt ojcu, by przekupić kolegę to fajne rozwiązanie… i wiele wiele innych 🙂

Nie chcę Wam zdradzać zbyt dużo szczegółów, ale czuję, że muszę napisać, że…. widać przemianę głównego bohatera. Na początku piwerszego tomu, zatytułowanego “Magiczne tenisówki mojego przyjaciela Percy’ego” Ulf jest nieśmiałym, trochę ciamajdowatym chłopakiem. Nie sprawia problemów wychowawczych, boi się starszego brata i jest ulubieńcem swojej mamy 🙂 W jego klasie pojawia się nowy chłopak, który bardzo mu imponuje. To Percy! Jest odważny, potrafi się bić i robić interesy.  Ich znajomość i zawiązująca się z czasem przyjacielska relacja, zmienia młodego Ulfa na zawsze. Daje mu pewność siebie i poczucie własnej wartości, trochę za sprawą tytułowym tenisówek, ale nie tylko 🙂

W drugim tomie, “Mój przyjaciel szejk w Stureby”, Ulf jest już inny… nie potrzebuje magicznych atrybutów, by odważnie stawiać czoła trudnościom. Tu udaje mu się nawiązać kontakt radiowy z prawdziwym szejkiem z Arabii Saudyjskiej i zaprasza go do domu na obiad. Wątek pierwszej szkolnej miłości Ulfa, zapoczątkowany w pierwszym tomie, tu jest kontunuowany i nabiera rumieńców 🙂 Nie brakuje emocji, dowcipu i pokazania rzeczywistości oczami dziecka.

Co mnie ujmuje i zachwyca… pomimo, że od dzieciństwa Ulfa Starka minęło już około sześćdziesięciu lat, jak widać, niewiele się zmieniło…. no może sprzęty, zabawki, otaczające ludzi gadżety, ale na pewno nie relacje międzyludzkie, nie wartości, nie rzeczy naprawdę ważne…

Książki przygotowane dla samodzielnych czytelników, którzy nie musza być bardzo wprawieni. Spora czcionka, duże odstępy pomiędzy linijkami, niezbyt długie rozdziały. Nie ma tu zbytnio ilustracji, raczej drobne czarnobiałe szkice, ale moim zdaniem nie mają zbyt wielkiego znaczenia.

Polecam tę serię. Teraz, gdy trzeci ostatni tom, jest w przygotowaniu i lada moment ukaże się w Polsce, to idealny moment, by połkąć dwa pierwsze 🙂